Tak, wszyscy ich nienawidzimy. Jak ich naprawić?
Urgh... |
Spytajcie ich więc o kilka ulubionych produkcji, które z takim rozrzewnienie wspominają.
Zauważyłam, że wiele jest pozycji, które się powtarzają. Z prostego powodu - są dobre, więc zapadły w pamięć. Nie dziwię się. Dlatego, poniżej przedstawiam zestawienie inspirowane kilkoma najpopularniejszymi odpowiedziami. Trzech twórców i cztery nowe seriale, które, moim skromnym, mogą się kulciakom spodobać. Przedstawiając je delikwentowi polecam stosować metodę "Hit me with your best shot", czyli zacznij od tego co najlepsze. W przypadku sitcomów będą to: pierwszy odcinek, który najpewniej będzie wyjaśniać jak funkcjonuje świat przedstawiony, a potem już kolejność losowa i to co najśmieszniejsze. W serialach z ciągłością fabularną najlepiej będzie wybrać te, które od razu przeskakują w sam środek akcji, ew. mini-serie.
Zbierając te dane naczytałam się strasznych bzdur, doceńcie poświęcenie.
Kilku świetnych twórców, których dzieła zapadły w pamięć wielu przedstawicielom pokolenia późne '90-wczesne '00 (czyli mojego, zaczynam od tego co znane)
Craig McCracken (Atomówki, Dom dla zmyślonych przyjaciół pani Foster) - po stworzeniu dla Cartoon Network ich największego hitu oraz mniej popularnego, ale wciąż niezłego Domu pani Foster, Craig przeszedł do Disneya, gdzie stworzył rewelacyjne Wander Over Yonder/W tę i Nazad. Pisałam o tym serialu wielokrotnie i umieściłam na swojej liście 10 najlepszych kreskówek Disneya. Spodoba się nie tylko ze względu na znakomity humor (i wszystko inne), ale też nawiązania do rzeczy z lat '80 i '90. Obecnie, po skasowaniu WOY, pracuje dla Disneya nad nowym projektem. Możecie też kojarzyć reboot jego największego hitu The Powerpuff Girls/Atomówki 2016. Wygląda jak dobra propozycja dla naszego Nostalgicznego? Błąd! Przy reboocie nie pracował praktycznie nikt ze starej ekipy (co samo w sobie nie byłoby takie złe) i jest okropny. Trzymajcie ich (i się) z daleka od tego serialu!
Pewnego dnia przestanę się zachwycać tym serialem. Ten dzień jeszcze nie nadszedł. |
Genndy Tartakovski (Laboratorium Dextera, Samuraj Jack) - fani nostalgii UWIELBIAJĄ tego twórcę. Poważnie, wymienianie Samuraja Jacka jako "zrobił mi dzieciństwo" jest jednym z najczęściej powtarzanych w społeczności. Czy to słuszne czy nie - pozostawiam do własnego osądu. Niemniej, Genndy zrobił ostatnio kilka dobrych rzeczy, które zdają się nie być tak popularne. Prawdopodobnie słyszeliście o filmach Hotel Transylwania i Hotel Transylwania 2, gdzie Tartakovski odpowiadał za reżyserię. Pierwsza część jest naprawdę sympatyczna, sequel podobał mi się nawet bardziej, ale fani pewnie będą chcieli przekonać się na własnej skórze.
Natomiast produkcją, którą bardzo polecam i która, mam wrażenie, spodoba się wszystkim jest Sym-Bionic Titan (2010). Serial o grupce kosmitów, którzy uciekli z rodzinnej planety przed wojną i szukają schronienia na Ziemi. Oczywiście, sprowadzają tym samym na naszą planetę zagrożenia z kosmosu. Dobrze, że mają do dyspozycji.... tego wielkiego robota z Pacific Rim. Poważnie, ktoś tu podgapił Genndy'emu pomysł. Zaskakująco dojrzała kreskówka, prezentuje nam standardową formułę "ukrywamy się jako grupka nastolatków z liceum" z kilkoma ciekawymi twistami i mądrymi zmianami w formule. Np. Ziemianie w tym świecie nie są tacy głupi i próbują wyśledzić skąd się biorą te dziwne stwory, jak i robot, które je ukatrupia. Ponadto, możecie tu wyhaczyć bardzo charakterystyczny dla Tartakovskiego sposób narracji, projekty postaci przywodzące na myśl Laboratorium Dextera i rzeczy z wczesnych lat 2000, a także świetne sceny akcji, również podobne do tych z Jacka czy innych dzieł autora. Zła wiadomość brzmi, że serial skasowano po pierwszym sezonie. Dlaczego tak się stało to historia na osobną notkę.
Genndy pracował też nad serią Gwiezdne Wojny: Wojny Klonów (2003), krótkich odcinków opowiadających o wydarzeniach spomiędzy drugiego prequela Gwiezdnych Wojen, a trzeciego. Jest chwalona przez fanów i tym właśnie powinno się zasugerować ten serial. Bez znajomości filmów będzie się jednak zagubionym. Nie jestem jakąś wielką entuzjastką Star Warsów, ale odcinki są bezbolesne i nieprzegadane. Bardzo przypominają mi Samuraja Jacka pod tym względem - więcej informacji wypływa z tego co widzimy niż z dialogów.
C.H. Greenblatt (Chowder, pracował też przy serialach SpongeBob, Mroczne przygody Billy'ego i Mandy) - ten przesympatyczny człowiek (poważnie, wywiady z nim są świetne) stworzył ostatnio uroczy serial Harvey Beaks/Henio Dzióbek, który potrzebuje więcej miłości. To prosta historia o zwierzątkach żyjących w lesie, w strukturze przypomina bardzo Chowdera. Ma śliczną animację, muzykę graną przez żywą orkiestrę (coraz rzadsza sprawa) i odcinek specjalny w stylu steampunk. Turaj nie ma pokomplikowanej fabuły tylko dziecięca radość podgrzewana ich naiwnością i pragnieniem przeżycia przygody. Idealne do poprawę humoru czy seans z młodszym pokoleniem.
Rebooty popularnych serii:
Jedną z największych bolączek Fanów Nostalgii jest "niszczenie dzieciństwa" rebootami. I, owszem, niektóre są paskudne (jak w/w Atomówki z 2016 roku). Ale kilka z nich pozytywnie się wyróżnia i można je zaserwować opornemu Kulciakowi. Przykłady:
Teenage Mutant Ninja Turtles (2012) - Reboot żółwi jest uważany przez jednego z twórców oryginalnego komiksu - Kevina Eastmana - za jego najlepszą adaptację. Perfekcyjnie łączny humor i lekką komedię akcji z ciągłą fabułą pełną tajemnic, całkiem skomplikowanych postaci i mroczniejszych momentów. Kreskówka robi też dobrą robotę z bohaterkami, przede wszystkim z April O'Neil, która tutaj jest nastolatką w wieku naszych żółwi.To pomaga w stworzeniu lepszej dynamiki między nią, a bohaterami. Jednocześnie w sprytny sposób uczyniono ją ważną dla fabuły i nic więcej nie powiem. Animacja jest w 3D i chociaż trzeba chwili, aby się przyzwyczaić, to jest naprawdę świetna. Lubię osobowości żółwi, lubię jak rozbudowany jest ich świat, uwielbiam rozwój akcji. I scen walk są super.
Scooby Doo Mystery Incorporated/Brygada Detektywów - Sugar Satis napisała świetną recenzję tego serialu i mogę do niej tylko dodać, że sprawdziłam osobiście czy nigdzie nie oszukała i.... nope. Wszystko się zgadza. Nawet jeśli nie przepadaliście za Scoobym to warto dać serialowi szansę - by zobaczyć ile da się wycisnąć z tak prostego konceptu. Kreska nadal jest prosta, ale widać, że tym razem to kwestia stylistyki, a nie niskiego budżetu. A bohaterowie stali się wyjątkowo sympatyczni.
Spectacular Spider-man - Prawdopodobnie najlepsza adaptacja przygód Pająka na mały ekran. Wielu mogło przegapić serial, bo dość szybko zastąpiono go znaaacznie słabszym Ultimate Spider-man. A szkoda, bo mamy świetny miks dramy szkolnej i dylematów superbohatera. Uproszczona kreska może początkowo odstraszać, ale warto zacisnąć zęby. Zwłaszcza, że Peter jest w tej wersji bardzo wiarygodnym nastolatkiem, który początkowo traktuje superbohaterstwo jako przygodę.
Barbie. Life in the Dreamhouse - Pamiętacie filmy z Barbie? Te które recenzuję? Teraz Barbie występuje w serialu! Przezabawne, kilkuminutowe filmiki przywodzą na myśl Toy Story i LEGO Przygodę. Barbie, jej rodzina i przyjaciele doskonale sobie zdają sprawę, że są wykonani z plastiku, a ich samochody są zasilane bateriami (dołączonymi do zestawu). Nadal są nieświadomi, że są zabawkami, ale to im nie przeszkadza. Odcinki są zaskakująco śmieszne, pełne odniesień do popkultury, nawet Ojca Chrzestnego ze wszystkich możliwych filmów. Co najważniejsze, bohaterowie mają wyraźne osobowości, których czasem mogło brakować w filmach. Warto sprawdzić, nawet jeśli Barbie nie była częścią waszej Nostalgii.
Na dziś to wszystko, jednak dalszy ciąg się pomalutku zbiera i researchuje. I tutaj muszę was prosić o pomoc. Jest jakiś serial/film animowany z waszego dzieciństwa, którego nie wymieniłam, a do którego mogę znaleźć współczesne odpowiedniki? Może zauważyliście jeszcze jakichś faworytów Kulciaków? A może zupełnie Wam nie przeszkadza narzekanie na współczesną animację?
0 komentarze:
Prześlij komentarz