22 czerwca - 1. rocznica bloga

Cuoooo?! To już rok będzie? Jakim cudem wciąż udaje mi się tutaj pisać, to dla mnie rzecz niepojęta. Ale faktem jest, że blog właśnie świętuje swoje pierwszy urodziny.

Nie mam pojęcia czym ilustrować ten wpis, więc będę wrzucać moje ulubione gify.


A przynajmniej oficjalnie, bo licząc przygotowania, łącznie zejdą jakieś dwa lata. Decyzję podjęłam wracając PolskimBusem z pierwszego Pyrkonu. Wydarzenie przełomowe, nie tylko dlatego, że wielka impreza i dużo ludzi. Na Pyrkonie zobaczyłam jak wielu fanów mają kreskówki. W tamtym roku pełno było Dipperów i Mabel w Gravity Falls, Gregów i Wirtów z Over the Garden Wall, Finów i Fion z Adventure Time, były pierwsze cosplaye ze Stevena Universe'a. Uczestniczyłam też w trzech panelach około-animacyjnych, rozmawiałam z ludźmi. Innymi słowy, odkryłam, że są geekowie o podobnej pasji co ja, że nie jest ich znowu tak mało i że nie wszyscy ograniczają się tylko do kucyków i/lub Pory na Przygodę. W autobusie wypełnionym Pyrkonowiczami (Pyrbusie?), oglądając Stevena Universe'a na smartfonie, poczułam chęć by stać się aktywną uczestniczką tej grupy. Przez rok nadrabiałam ważniejsze produkcje, podglądałam jak to robią inni, szukałam blogów i vlogów o animacji, spisywałam pomysły na posty.
22 czerwca 2016 roku uznałam, że jestem gotowa.
I jak mi poszło?

Cyferki

W ciągu ostatnich 12 miesięcy napisałam 57 postów. Dorobiłam się całych 5800 wyświetleń. Jeśli przyjąć, że połowa tych wyświetleń to ja, trzy-czwarte pozostałych to boty, a dziesiątka z tego to ludzi, którzy wracają do artykułu, żeby zobaczyć, czy ktoś odpowiedział na ich komentarz, to zostanie nam jakieś 1957, 5 wyświetleń.
A'propos - napisaliście 38 komentarzy, do których ja udzieliłam 24 odpowiedzi.
Od miesiąca mam też fanpage'a na facebooku. Na razie polubiło go 5 osób - od czegoś trzeba zacząć.
I jeśli ktoś uważa, że to mało, to niech przestanie tak uważać, bo doceniam każde wejście, każdy komentarz, każdego lajka.

Nazwijcie mnie mało ambitną, ale ja tam czuję się jak zwycięzca. 

Co nowego?

Cóż, wszystko. Ta sekcja przyda się za rok.

Co słychać w stałych seriach:

Polecanki:
W mojej sekcji na blogi/kanały związane z animacją znajdują się obecnie 4 blogi prowadzone po polsku, 5 polskojęzycznych kanałów na youtubie oraz 8 anglojęzycznych. Jeżeli chodzi o Wasz wkład, to aż dwie pozycje na liście były zasugerowane przez moich czytelników. Serdecznie Wam za to dziękuję. To dla mnie bardzo ważna sekcja i będę chciała ją poszerzać, a także promować ludzi, którzy się w niej znajdą.

Barbie:
Obejrzałam w tym roku 10 filmów z Barbie. Zaczęłam też porządkować je w listę od najlepszego do najgorszego. Jak na razie, najlepszym filmem z Barbie jest Księżniczka i Żebraczka, a najgorszym - Barbie Fairytopia. Pełna lista znajduje się tutaj. Co do osobistych odczuć, myślałam, że pójdzie mi lepiej z tą serią. Na szczęście, obejrzałam już wszystkie filmy, które oglądałam za młodu, więc wypływam na nowe, nieznane wody. Na mniej-szczęście, w międzyczasie przybyła mi jeszcze jedna produkcja do wpisania na listę.

Ocena dubbingu: 
W tej sekcji tylko dwa posty, ale nic dziwnego - przygotowanie tych wpisów zajmuje najwięcej czasu i poświęcam im sporo uwagi. Przyjrzałam się więc polskojęzycznym wersjom Stevena Universe'a i Wodogrzmotów Małych. Mam już pomysł na kolejne dwa porównania z tej serii, ale - ponownie - trochę to potrwa. Przy odrobienie szczęścia da się to zrealizować w przyszłym roku.

Podcasty:
Moja druga, wielka miłość i działalność poboczna bloga. W tym roku poświęciłam im pięć wpisów - wprowadzenie do tematu i opis 5 ulubieńców, notkę o 4 kolejnych, krótką informację od programie od Nickelodeon, specjalną listę podcastów poświęconych animacji i szczegółową recenzję The Adventure Zone. Chociaż zdaję sobie sprawę, że mało kogo ten temat interesuje, to te posty są jednymi z najprzyjemniejszych do pisania. Może dlatego, że to rodzaj odskoczni? Może dlatego, że jeszcze wiele o podcastach do napisania?

A tak wyglądam, kiedy ktoś skomentuje mój wpis.

Najpopularniejszy post:
Tutaj bez zaskoczeń - najpopularniejszy okazał się mój wywód dotyczący płciowości klejnotów ze Stevena Universe'a. Zebrałam też pod tym wpisem najwięcej komentarzy. I po cichu się cieszę, że właśnie ten post najbardziej się wam spodobał - ciężko mi się go pisało, bo temat delikatny, a dobór słów przy tym - dosyć abstrakcyjnym - temacie wymagał ode mnie skakania po Internetach i sprawdzania wszystkiego po trzy razy.
(nie żebym nie sprawdzała informacji przy innych wpisach, pfff)
Nadal widzę mnóstwo, mnóstwo komentarzy, że klejnoty płci nie mają, więc post się nie zdezaktualizował. Swoją drogą, to był też pierwszy tak popularny i komentowany wpis na blogu - poprzednie zbierały po kilka wyświetleń i kilka (bardzo miłych!) słów od Was, ale tutaj wywiązała się cała dyskusja.

Mój ulubiony post:
I tutaj mam dylemat, bo dużo tego będzie. Ostatecznie zdecydowałam się na dwa. Pierwsze to podsumowanie 44. rozdania Nagród Annie. Pisałam je, oglądając jednocześnie galę. Która odbywała się o 4. w nocy czasu polskiego. Czego się nie robi dla własnej pasji, huh? Gala była bardzo sympatyczna, dosyć kameralna. Wpis zaś wyszedł pełen literówek i musiałam go poprawiać już po publikacji i odespaniu tamtych dwóch godzin. Ale było warto i na pewno powtórzę to za rok.
Druga pozycja może być dosyć zaskakująca. To recenzja serialu Randy Cunningham Nastoletni Ninja. To nie jest dobry serial i nadal się trochę wstydzę, że go lubię. Jednak próbowanie wyjaśnienia, dlaczego ta produkcja mi się podoba i dlaczego to napełnia mnie to wstydem było świetną zabawą. W ramach wpisu zrobiłam też skróconą listę odcinków, która pomija te nudne i głupie - jestem z niej całkiem zadowolona. Przysłużyłam się społeczności, tak czuję.
I po raz kolejny...
SMOKE BOMB!

Najmniej doceniany post:
Czasem się zdarzy, że temat nie chwyci. W tym roku była to recenzja serialu od MTV pod tytułem Undergrads. I trochę mi przykro, bo to dosyć niszowy serial, który zasługuje na więcej miłości. Nie jest wybitny, ale nieźle przedstawia realia życia na studiach i potrafi być autentycznie zabawny. Proszę, już - jeśli nie czytaliście całej recenzji, to chociaż przeczytacie to jedno zdanie. I może to Was nakłoni do spróbowania kreskówki. Albo i nie. Co do recenzji, poprawiłam z niej parę błędów (ciekawe ile literówek zrobiłam w ciągu roku) i dorzuciłam obrazki, coby milej się czytało - jeśli będzie ktoś miał ochotę dać wpisowi szansę.

Co chcę zmienić?

Ten rok był eksperymentem. Chciałam zobaczyć czy takie przedsięwzięcie w ogóle ma sens, czy jest zapotrzebowanie na taki blog i czy dam radę takowy prowadzić.
Werdykt?
Nie mam pojęcia - Wy mi powiedzcie. Ja bawiłam się świetnie, tyle wiem na pewno. I nie zamierzam przestać. Zmiany, które chcę wprowadzić w następnym roku to przede wszystkim:

Aktywnie promować bloga:
Jak dotąd skupiałam się na budowaniu bazy - tak, aby czytelnik miał do wyboru trochę gotowych tekstów. Nie ma nic gorszego niż pusty blog, którego opuszczasz, bo pierwsze dwa teksty nie wzbudzają twojego zainteresowania. Cóż, teraz już mam bazę. Czas wyjść do ludzi. Następne tygodnie spędzam zakopana w poradnikach dotyczących blogowania, przeglądając rozdziały o pozyskiwaniu ludzi.
Kiedy patrzę na innych twórców i próbuję naśladować ich sposoby na sukces.

Youtube:
Nie wiem czy w ogóle wiecie, że wrzucam rzeczy na Youtube. Może i lepiej, bo nie są zbyt dobre. Brałam się do pierwszych materiałów bardzo po macoszemu - żeby się sprawdzić i przy okazji zareklamować. Wiem, że ten serwis tworzy wiele możliwości - łatwiej przeglądać zamieszczane tam materiały, forma wizualna się przydaje, gdy mowa o animacji. Pierwsze wyniki pokazują też, że trafiam mniej-więcej w tą demografię w którą celuję. Plan jest taki, aby rzeczywiście zainwestować w jakikolwiek sprzęt i wrzucać mniej clickbaitowe materiały, nawet jeśli początkowo nie będą jakieś wyszukane. I nauczyć się mówić wyraźnie. Możliwe, że część z tego stanowić będą moje wcześniejsze notki, ale lekko zmienione i okraszone większą ilością obrazków.
To napisawszy - nadal chcę, aby to blog był priorytetem. Jeśli będę robić rzeczy na kanał to w ramach uzupełnienia lub reklamy. Jednocześnie, nie chcę wrzucać do filmików byle czego - jeśli skuszą mnie wyświetlenia i zacznę nagrywać ciekawostki to mną potrząśnijcie. Szukanie złotego środka będzie wyzwaniem.

Wygląd bloga:
Lubię ten szablon, ale nie jest idealny. Jak to bywa z darmowymi, co nie? Zrobiłam co tylko moja marna znajomość HTMLu mogła, ale jest nadal mam kilka zastrzeżeń. Na szczęście szablony nie są szczególnie drogie, więc ten punkt powinien być prosty do zrealizowania. Nadal pozostanie prosto i bez wyskakujących okienek, bo sama takich nienawidzę. Myślałam też o własnej domenie, chociaż tutaj się nie spieszę. Jeśli już, to może uda się usunąć tamto "jestem" sprzed "trikster".
O, i w końcu mam tablet graficzny, więc może zmajstruję sobie awatar bardziej skomplikowany niż podstawowe kształty z Painta.

Facebook:
O, właśnie, mam fanpage (klik). Takie fejmy. Na razie wrzucam tam cokolwiek, głównie newsy i ładne obrazki, ale chcę wypracować jakąś konkretniejszą strategię (mam na przykład pomysł na serię cykliczną, tylko jaki dzień tygodnia wybrać? może poniedziałek?). Będę bacznie obserwować jakie posty zdobędą najwięcej uwagi. Więc, kaszl kaszl, feedback mile widziany, drodzy czytelnicy. Przyznaję też, że to bardzo wygodny sposób na utrzymywanie kontaktu z czytelnikami (cześć Konrad!), na pewno będę z niego korzystać często i gęsto.

*next year

I tyle. Podsumowania są ważne, bo dzięki nim wiemy ile już mamy i ile jeszcze zostało do zrobienia. Dla mnie będzie to, kolejno "więcej niż bym się spodziewała" i "bardzo dużo". I ta ostatnia odpowiedź jest bardzo obiecująca. Nauczyłam się i dowiedziałam o sobie zaskakująco dużo, od początku tej przygody. I nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć co jeszcze na mnie czeka. Może nawet nauczę się pisać ostatnie akapity w satysfakcjonujący dla mnie sposób, zamiast próbować klecić poetycko-brzmiące i wyniosłe zdania. Albo urywać w połowie zd





Share on Google Plus
    Blogger Comment
    Facebook Comment

10 komentarze:

  1. No właśnie ja też niedawno miałem ,,blogową rocznicę". I wychodzi na to, że masz więcej wejść ode mnie (choć powoli doganiam), i zdecydowanie więcej komentarzy (u mnie na razie tylko ty najwięcej komentujesz). Pozostaje tylko pogratulować, i życzyć dalszych sukcesów.

    Acha, tak poza tym, tyle literówek przy Stevenie Universe ? TOŻ TO HEREZJA !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wypomnij literówki. Zrób trzy błędy interpunkcyjne przy okazji.

      Usuń
    2. To nie było na serio, rzecz jasna. Ale faktycznie mi też się zdarzają literówki.

      Usuń
    3. Ja też nie na serio. :V Dzięki za czujność, od razu poprawiłam.

      Usuń
  2. Cześć Trikster! ^^
    Gratuluję całego roku blogowania. Cieszę się, że odkryłem Twojego bloga i zarazem kolejną osobę, która dzieli ze mną hobby i której słowa tak ciekawie się czyta (i słucha na YouTube). Jeszcze raz wielkie gratki i życzę kolejnych sukcesów, niech w przyszłym roku liczba odwiedzin i komentarzy się potroi! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ponoć najtrudniejszy pierwszy rok i skoro go przetrwałaś, to teraz będzie z górki;) Wielkie gratulacje ode mnie, bo doskonale wiem, że po początkowym ataku twórczości energia do pisania notek opada i trzeba wiele samozaparcia by nie rzucić tego w diabły;). Życzę wielu notek, wielu czytelników i wielu wspaniałych tytułów do omówienia przez kolejne dwanaście miesięcy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To teraz już będzie z górki? Uff, uspokoiłam się. :v Dzięki za miłe słowa, nie powiem - motywacja rośnie od razu.

      Usuń
  4. Gratuluje dotrwania do pierwszej rocznicy! Obyś prowadziła tego bloga znaaacznie dłużej. Nie wiem jak teraz dziłają blogi, chciałam się podpisać ale nie umiem. Podpiszę się tutaj więc.
    Pozdrawiam, Elvizja

    OdpowiedzUsuń