To jeden z tych, gdzie dostępne screeny są kiepskiej jakości. |
Zasadniczo mamy tu cztery archetypy. Nitz jest przeciętniakiem, Cal to głupawy blondyn, Rocko jest duży, silny i niezbyt mądry, a Gimpy to wasz standardowy nerd.
Przez większość czasu śledzimy Nitza. Nitz jest mną i przez poprzednie etapy edukacji unikał wychodzenia poza własną strefę komfortu. Nie imprezował, nie poznawał nowych ludzi, nie był nawet na studniówce (niewiele stracił). Nawet teraz, Nitz nie jest szczególnie entuzjastycznie nastawiony na zmiany. Ale jest Kimmy - piękna, starsza o rok studentka aktorstwa, w której nasz bohater się podkochuje od czasów liceum. Jest ona bardzo aktywna w studenckim środowisku, a Nitz nie chce przy niej odstawać. To ona, bezwiednie, popycha go do udziału w organizowanych imprezach, próbowania alkoholu czy kontaktu z obcymi ludźmi. Jego przewodniczką po tych nieznanych wodach jest Jessie - wyluzowana i sympatyczna dziewczyna, którą Nitz poznaje pierwszego dnia. Pomaga mu ona w adaptacji, przełamaniu się i aż prosi się o własny wątek.
Współlokatorem Nitza jest jego przyjaciel, Cal. To nasz typowy idiota o złotym sercu. Jakimś cudem, wszystkie dziewczyny (i nie tylko) lecą do jego stóp. I innych części ciała. Cal nawet nie musi nic w tym kierunku robić i jest tego cudownie nieświadomy. Trudno Cala traktować poważnie, ale to bardzo sympatyczna postać - na ten sam sposób co Ed z Ed, Edd and Eddy.
Trzecim w kolejności jest Rocko. Chodzi do pobliskiego community college (taka szkoła policealna, powiedzmy), należy do bractwa studenckiego i jest wrzodem na... pięcie. Nie wiem dlaczego ktokolwiek chciałby się trzymać z Rocko - jest brutalny, lubi pić, palić (oh nie!) i zaczepiać niewinne kobiety. Mam wrażenie, że reszta grupy kumpluje się z nim z litości. Albo z przyzwyczajenia. Albo przydaje im się on, kiedy trzeba kogoś uderzyć.
I jak można nie lubić Cala? |
Ta czwórka dostarcza wiele radości i bardzo ich polubiłam. Niestety, reszta postaci wypada dosyć blado. A konkretnie - żeńskie postaci. Jest ich całe pięć - dwie mają epizodyczne role w swoich odcinkach, jedna pilnuje porządku w akademiku polibudy i jest całkiem zabawna, z charakterkiem. Jednak płaskie postacie tła nie są czymś złym, gorzej z drugim planem. Jessie, kumpelka Nitza, aż prosi się o jakiś rozwój, nawet widzimy tego przebłyski w ostatnich odcinkach. Niemniej, wiemy o niej bardzo mało i wydaje się, że wszystko co robi ma tylko służyć popchnięciu fabuły (skoncentrowanej na Nitzie) do przodu. Na szczęście chociaż jego obiekt westchnień, Kimmy, ma własne ambicje, plany, charakter i nie jest tylko ślicznym rudzielcem.
Poproszę o więcej rzeczy do roboty dla Jessie. Wygląda na miłą dziewczynę. |
Koniecznie zajrzyjcie na kanał Bring Back Undergrads - znajdziecie tam nie tylko informacje, dotyczące usilnych prób przywrócenia serialu do życia, ale też przezabawne wywiady.
0 komentarze:
Prześlij komentarz