Reboot Kaczych Opowieści jest dla mnie jedną z najbardziej wyczekiwanych premier tego sezonu. Zwiastun wylądował w Sieci kilka dni temu i wszyscy się nim zachwycają. I... widzę dlaczego. Nostalgia, David Tennant, piosenka. TA piosenka. Tak, ja też zaczęłam ją sobie śpiewać, przyznaję. Jednak w ostatnich latach mieliśmy rebooty bardzo złe (khem, khem, Atomówki 2016), ale i bardzo dobre (Voltron, o tobie mówię!). Dlatego zastanówmy się na spokojnie czy nowe Duck Tales (uu-u!) wpadną raczej do pierwszej czy do drugiej kategorii.
Najpierw jednak muszę napisać, że i tak będę oglądać serial po premierze i moje odczucia mogą się zmienić. Mam nadzieję, że tak będzie. Tymczasem, nie przedłużając:
Ekipa pracująca nad rebootem wygląda solidnie. Już nie będę rzucać nazwiskami, starczy powiedzieć, że połowa tych ludzi robiła wcześniej przy Wander Over Yonder, najlepszym serialu Disneya ever. Nawet najlepszych ludzi mogą jednak przytłoczyć ograniczenia narzucane przez studio. A presja jest solidna.
Mój największy problem, która ujawnia się w zwiastunie, to głosy siostrzeńców I nie chodzi o to, że już nie kwaczą niezrozumiale. To nawet zaliczam na plus - przez to wymowa Donalda jest nawet zabawniejsza. Nadal, siostrzeńcy brzmią strasznie staro. Wiecie, istnieje powód dla którego tylu małych chłopców w animacji jest granych rzez kobiety. Wiem, że to by wyglądało nieco dziwnie na waszym uroczym filmik promocyjnym. Natomiast cieszą mnie różnorodne projekty postaci dla chłopców. Zwiastun niestety nie sugeruje, że ich osobowości będą jakoś szczególnie wyraziste. Już więcej ognia ma Tasia co witam z wielkim entuzjazmem. Poważnie, Tasia jest najlepszą częścią tego zwiastuna. Niby próbuje się rzucać żarcikami z udziałem reszty, ale to ona lśni swoją rozpierającą energią.
Nikt jednak nie ukrywa, że to Sknerus jest główną atrakcją. I bardzo dobrze.. Zasugerowano nam też ten wątek fabularny który ma się przewijać przez cały sezon - Sknerus najwyraźniej musi odzyskać swoją reputację. I honor! I chociaż wiem, że zatrudnienie Tennant było tanim chwytem, żeby zachęcić nostalgiczne pokolenie (dajcie spokój, wiecie, że tak było) to facet grał już w animacji i rzeczywiście mu to wychodzi. Mam tylko wrażenie, że już gdzieś widziałam wujaszka, który nie jest taki jaki się wydaje, który spędza czas z młodszym pokoleniem na szalonych przygodach. Gdzie to było... A, tak - tylko w największym hicie Disneya ostatnich lat, czyli Gravity Falls. Na szczęście założenia obu seriali są na tyle różne, że twórcom raczej nie uda się wmówić widzom, że to takie Wodogrzmoty 2.0, ale z kaczkami. Chyba.
Mój największy problem, która ujawnia się w zwiastunie, to głosy siostrzeńców I nie chodzi o to, że już nie kwaczą niezrozumiale. To nawet zaliczam na plus - przez to wymowa Donalda jest nawet zabawniejsza. Nadal, siostrzeńcy brzmią strasznie staro. Wiecie, istnieje powód dla którego tylu małych chłopców w animacji jest granych rzez kobiety. Wiem, że to by wyglądało nieco dziwnie na waszym uroczym filmik promocyjnym. Natomiast cieszą mnie różnorodne projekty postaci dla chłopców. Zwiastun niestety nie sugeruje, że ich osobowości będą jakoś szczególnie wyraziste. Już więcej ognia ma Tasia co witam z wielkim entuzjazmem. Poważnie, Tasia jest najlepszą częścią tego zwiastuna. Niby próbuje się rzucać żarcikami z udziałem reszty, ale to ona lśni swoją rozpierającą energią.
Nikt jednak nie ukrywa, że to Sknerus jest główną atrakcją. I bardzo dobrze.. Zasugerowano nam też ten wątek fabularny który ma się przewijać przez cały sezon - Sknerus najwyraźniej musi odzyskać swoją reputację. I honor! I chociaż wiem, że zatrudnienie Tennant było tanim chwytem, żeby zachęcić nostalgiczne pokolenie (dajcie spokój, wiecie, że tak było) to facet grał już w animacji i rzeczywiście mu to wychodzi. Mam tylko wrażenie, że już gdzieś widziałam wujaszka, który nie jest taki jaki się wydaje, który spędza czas z młodszym pokoleniem na szalonych przygodach. Gdzie to było... A, tak - tylko w największym hicie Disneya ostatnich lat, czyli Gravity Falls. Na szczęście założenia obu seriali są na tyle różne, że twórcom raczej nie uda się wmówić widzom, że to takie Wodogrzmoty 2.0, ale z kaczkami. Chyba.
Widziałam pewne narzekania na zmianę stylu graficznego. Dla mnie to najlepsza rzecz obok Tasi. Jest w nim ten komiksowy duch, który przywodzi mi na myśl Harmidom, ale nadal animacja jest płynna i kolorowa. Co jednak ważniejsze - jest charakterystyczna i wyróżnia się, nie jest pustą kalką poprzednich projektów. Wyróżnianie się to jedna z ważniejszych rzeczy przy kreskówkach i nie mogę się doczekać zachwycania tłami.
Najgorsze, że nic z tego nie jest pewne. Na premierę kreskówki poczekamy do lata. Na mojej liście życzeń, poza byciem porządnym serialem, jest tylko jeden punkt - niech nowe Duck Tales (uu-u!) nie żeruje na wspomnieniach i będzie własną, samodzielną produkcją. Ale o tym się dopiero przekonamy.
O, czekajcie, właśnie się dowiedziałam, że Dyzio jest grany przez Randy'ego Cunninghama. Zapomnijcie o wszystkim, będzie cudownie.
Jakoś specjalnie na ten reboot nie czekałam. Wiedziałam, że w obsadzie będzie Doktor i tyle. A potem obejrzałam zwiastun i jestem kupiona, to wygląda rześko i przesłodko! Mnie też dopadły skojarzenia z Gravity falls i wcale mi to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie - jeśli serial okaże się połączeniem tego tytułu i klasycznych Kaczych Opowieści to będzie rewelacyjnie. Też spotkałam się z krytyką kreski, mnie osobiście się podoba jej lekka toporność. Poza tym, dla mnie najbardziej liczy się czy scenariusz będzie dobry, wtedy animacja wybroni się sama.
OdpowiedzUsuń