Villanos

Kiedy Cartoon Network wypuszcza nowe shorty to fani animacji mają swoje małe święto. A tym razem mamy podwójną radość - meksykański oddział CN doczekał się pierwszej, własnej produkcji. Prosto od Alana Ituriela - Villanos. (albo Villainous, jeśli chcemy się trzymać tytułu po angielsku)




Najpierw była gra. Teraz - 10 krótkich (niektóre trwają tylko kilkanaście sekund) odcinków puszczanych na meksykańskim Cartoon Network pomiędzy reklamami. Kilka dni temu (18 maja) wrzucono je wszystkie na Youtube. I Internet zawrzał z zachwytu. Czarna komedia o byciu złym i byciu dumnym z tego - to się nigdy nie nudzi.

Kreatura znana jako Black Hat prowadzi sklep dla złoczyńców. Sprzedaje w nim rozmaite wynalazki, mające pomóc czarnym charakterom pokonywać bohaterów, czynić zło na szeroką skalę lub podkreślać ich nikczemność. Są one tworzone przez wiecznie zastraszanego Dr Fluga, niewątpliwie genialnego, chociaż niekoniecznie nikczemnego. Jednym z mniej udanych eksperymentów na koncie Black Hat Inc. jest 5.0.5. - uroczy, neurotyczny i bardzo przyjazny niebieski niedźwiadek, źródło nieustającej frustracji naszego bohatera protagonisty. Dookoła kręci się też Demencia - fanka numer 1. Black Hata, który nie jest szczególnie zadowolony z adoracji ze strony tej trzepniętej dziewuchy, ale z jakiegoś powodu nie wyrzuca jej z domu. Może dlatego, że przynajmniej tworzy chaos - a Kakos Industries nauczyło mnie, że im więcej chaosu tym lepiej dla zła.

To jeden z tych seriali, gdzie same interakcje pomiędzy bohaterami wystarczą aby napędzić fabułę. Która pędzi tak, że trudno nadążyć. Poważnie, to musi być jedna z najszybciej reżyserowanych animacji jakie widziałam. Aby w pełni docenić jej piękno i to ile wysiłku włożono w każdy moment, trzeba by obejrzeć shorty kilka razy. A potem jeszcze raz w zwolnionym tempie, tak dla pewności. Spójrzcie na ten fragment transformacji Black Hata:


Animacja na tym gifie nie została przyspieszona w żaden sposób. To jedna z tych kreskówek w których wystarczy mrugnąć by przegapić coś zabawnego. Dotyczy to też easter eggów, którymi Villanos jest wypełnione po brzegi.

źródło
Kreska jest bardzo prosta, kontury grube, a kolory nasycone. Jednak zdumiewa mnie przede wszystkim niesamowita ilość detali włożonych w każdy kadr.. Niektóre z nich są widoczne na ekranie przez ułamki sekund. Tak jak to ujęcie poniżej, na którym jednak zadbano o umieszczenie zabawnych notek na tablicy korkowej.


Serial bardzo szybko podbił serca fanów animacji - ze swoim szybkim, czarnym humorem i czystą radochą z bycia złym, która wylewa się z każdej minuty. Nie odbyło się jednak bez kontrowersji i czuję się zobligowana do wspomnienia o nich. Pierwsza rzecz - najwyraźniej miśka 5.0.5. gra youtuber Markipiler (dowód), do którego niektórzy mają pewne wąty. Nawet jeśli jego rola polega na pomrukiwaniu i skamleniu. Gorzej się sprawa ma z jedną ze storyboardzistek serialu - Ami Guillen. Opisuje ona swoją sprawę tutaj, ale w skrócie - były problemy z jej kampanią na Kickstarterze i z rysowaniem pornografii z udziałem nieletnich bohaterów. Chociaż dawała do zrozumienia, że postacie na rysunkach miały być starsze niż zwykle, nadal było to w kiepskim guście, co sama przyznaje. No i, wiecie, to bardzo delikatny temat i nic dziwnego, że mogła się burzyć krew. W swoim poście, gdzie wyjaśnia całą historię, wspomina też o nietrafionych komentarzach i dowcipach, które - jak teraz sama widzi - były tak naprawdę głupie i obraźliwe, ale też o toksycznym związku w którym tkwiła i własnej ignorancji. Ami przekonuje, że teraz dojrzała, zostawiła osobę, która ją wyniszczała, znalazła pracę, którą kocha i prosi o wybaczenie.

Osobiście uważam, że nie powinno się odrzucać jakiegoś dzieła kultury, tylko ze względu na to, że jedna z osób nad nim pracujących (nawet nie sam twórca) nam się nie podoba. Natomiast o samej Ami się nie wypowiem i pozostawię to do waszego osądu.

Cokolwiek to będzie, nadal chcę was prosić o obejrzenie tego serialu na oficjalnej stronie CN (o tutaj). Są one w języku hiszpańskim, chociaż angielskie napisy pojawiły się bardzo szybko (np. tutaj), a potwierdzono też wersję w dubbingu angielskim (są już fragmenty). Jednak ważne, żebyście zrobili to na oficjalnym kanale i w ten sposób pokazali swoje poparcie dla projektu. Dlaczego?
Animację tworzy studio Ai Studios, również meksykańskie, których facebooka możecie odwiedzić tutaj. Jak wspomniałam wyżej - to pierwsza produkcja z tego kraju, która należy do Cartoon Network. Jakiś czas wcześniej studio ogłosiło, że duński oddział również doczekał się własnej kreskówki, tworzonej na miejscu (więc w artykule od Cartoon Brew). Wyobraźcie sobie teraz, że Cartoon Network Polska kopie ten zaszczyt i któryś z naszych zdolnych artystów ma szansę stworzenia dla międzynarodowej stacji własnej kreskówki. Byłoby fajnie, co? Warto by było pokazać Zarządowi w Kwaterze Głównej, że inwestowanie w zagranicznych twórców się opłaca, hm?

Spójrzcie mu w oczy i spróbujcie powiedzieć, że to nie jest dobra oferta.
Nawet jeśli ten złowieszczy plan się nie powiedzie, sam serial jest przezabawny, świetnie zanimowany, a wszystkie odcinki to tylko 10 minut. A kiedy skończycie, możecie wpaść na twittera Alana i spytać go czy już pozwolili mu zrobić więcej. Nie wiem czy serial nadawałby się do standardowego formatu - mam wrażenie, że obecna forma krótkometrażówek jest idealna. Ale na pewno mam ochotę obejrzeć więcej. I wydać wszystkie pieniądze na cudeńka oferowane przez Black Hat Inc. Może za ich pomocą zarządy stacji telewizyjnych przestaną anulować moje ulubione seriale i zaczną dawać zielone światła tym dobrym...?

Share on Google Plus
    Blogger Comment
    Facebook Comment

1 komentarze: